piątek, 24 kwietnia 2015

Nowe misiowe sprzęty

Od środy w misiowym domku pojawił się nowy misiowy sprzęt ortopedyczny- szyna Dobbs'a z oryginalnymi bucikami Mitchella.

 

***
Kochani Misiowi Przyjaciele!!!
To dzięki Wam i pieniążkom uzbieranym jeszcze z 1% za 2013 roku Basia ma nową szynę z nowymi misiowymi bucikami. 
To dzięki Wam mamy siłę walczyć o Basi lepsze jutro.
Za to wszystko z całego serca Wam
 DZIĘKUJEMY!!!
Pamiętajcie- 1% POMAGA!

Mała Misia z Rodzicami
***

Szyna ta, ma zabezpieczyć misiowe nóżki przed powracaniem do pozycji końsko szpotawej -czyli takiej jaką miały misiowe nóżki zaraz po urodzeniu.
Po pierwszej przymiarce stwierdzam, że "Nie taki diabeł straszny" i może nawet nie będzie aż tak źle podczas misiowego spania-ale to wszystko pewnie wyjdzie w praniu...misiowym oczywiście! 
Misiową szynę będę miała zakładana tylko na noc i misiową drzemkę, a w ciągu dnia dalej będę miała zakładane misiowe łuski ortopedyczne- AFO.
Wcześniej jednak czeka mnie wizyta u misiowego ortopedy i odpowiednie ustawienie misiowej szyny- dobranie odpowiedniego rozstawu i odpowiednie ustawienie misiowych bucików.
 


 Ale już po pierwszej przymiarce wydaje się, że będzie dobrze- nie może przecież być inaczej!!!


***
Co słychać jeszcze w misiowym domku? 
Ćwiczymy, ćwiczymy i jeszcze raz ćwiczymy... a jak nie ćwiczymy to do przedszkola chodzimy- a jak!
Cały czas przychodzą do mnie misiowe rehabilitantki- ciocia Monia i ciocia Asia. Razem z ciocią Anią ćwiczą ze mną podciągania do pozycji czworaczej, zmianę pozycji i początki misiowego chodu. Ciocia Ania dodatkowo odbiera mnie z misiowego przedszkola, czyta ze mną misiowe książeczki z Metody Krakowskiej, stawia mnie w pionizator i ćwiczy razem z misiowymi rehabilitantkami. Na nudę narzekać nie możemy:o)
Ciocia Magda tak ułożyła mi plan ćwiczeń, że misiowy dzień mam zajęty od rana do wieczora- czyli taki mały misiowy standardzik;o)
Czasami jednak, chciałabym się wyrwać od misiowych ćwiczeń i uciec gdzieś... Hen!...daleko!!! ... ale jak do tej pory zdołałam dotrzeć jedynie do progu misiowych drzwi;o)




niedziela, 19 kwietnia 2015

Efekty misiowej rehabilitacji dowodem na sens 1% podatku!!!

Mineło dokładnie półtora tygodnia od momentu wprowadzenia przez misiową rehabilitantkę nowego programu ćwiczeń, a tu takie nowości...

Po czterech dniach ćwiczenia nowym misiowym programem zaczęłam SAMA podciągać się z leżenia do pozycji czworaczej!!!
Aaaa!!! 
Mała Misia wymiata!!!

*
Dziękuję Kochane Ciocie Rehabilitantki- jesteście The Best!!! 
*

To co, że podciągam się tylko po skończonych ćwiczeniach... To co, że podciągnę się tylko kilka razy- na ile mam misiowej siły...Najważniejsze jest to, że się SAMA podciągam!!!

Do tej pory, by móc zacząć raczkować, rodzice musieli "postawić" mnie w pozycję czworaczą...a teraz JA...Mała Misia będę mogła sama przyjąć pozycję czworaczą (do raczkowania), bez niczyjej pomocy!!!
Rodzice są oczywiście w pełni misiowego szczęścia:o)

***
...a już w środę jedziemy do Ortop Poliklinika po szynę Dobbs'a która pozwoli zabezpieczyć misiowe nóżki przed powrotem do pozycji końsko szpotawej (koszt z butami-2 100 zł). Niestety u mnie szyna Denis-Brown nie do końca zdała egzamin, gdyż cały czas ją zrzucałam podczas misiowego snu . Szyna Dobbs'a ma inną konstrukcję i daje o wiele więcej swobody- nie ogranicza tak ruchów jak szyna Denis-Brown. Niestety zakup szyny jest konieczny. Bez specjalistycznej szyny nie będzie możliwa nauka prawidłowego misiowego chodu- gdyż moje nóżki cały czas układają się do środka (wracając do pozycji końsko-szpotawej).

 ***
Kochani Misiowi Przyjaciele!!!
Dziękuję Wam pomoc, wsparcie i Wielkie Serca!
Bez Was nie była by możliwa tak intensywna misiowa rehabilitacja- to dzięki Wam dzisiaj pięknie raczkuję, to dzięki Wam z dnia na dzień robię coraz większe postępy...to dzięki Wam wierzę, że już niedługo sama stanę na nogi!!!

Za to wszystko i wiele więcej z całego serca Wam 
DZIĘKUJĘ!!!
***

...a jeśli nie złożyliście jeszcze swoich deklaracji PIT za 2014 rok będę wdzięczna za przekazanie swojego 1 % podatku właśnie na mnie, wpisując:
 
1. Numer Krajowego Rejestru Sądowego Fundacji "Potrafię Pomóc" (KRS):  

0000303590

2. Wnioskowaną kwotę podatku, nie wyższą niż 1% należnego podatku (po zaokrągleniu do pełnych dziesiątek groszy w dół).

3. W części "INFORMACJE UZUPEŁNIAJĄCE" w rubryce "Cel szczegółowy 1%":

240-211 Barbara Ożga
 
Z całego serca Wszystkim DZIĘKUJĘ!!!
Pamiętajcie... 1% POMAGA!!! 
***

niedziela, 12 kwietnia 2015

Kurczak w sosie słodko kwaśnym- czyli dywagacje na temat misiowego jedzenia

W zeszłą środę odwiedziłam w Krobi misiową rehabilitantkę- standardowa comiesięczna czterogodzinna "wycieczka" za miasto. Oczywiście, po ostatniej wizycie spodziewałam się kolejnych niepochlebnych pochwał misiowych postępów...a tu mała misiowa niespodzianka!!! Ciocia pochwaliła mnie za ładne raczkowanie, ładnie rozmasowane nóżki i generalnie za prawidłowe odruchy sprawdzające misiowe przygotowanie do nauki chodzenia. Co więcej- zaleciła już pierwsze ćwiczenia przygotowywujące mnie do misiowego chodzenia.

 ***
Aaa...zaczyna się!!!
 Mała Misia rozpoczyna już pierwsze ćwiczenia nauki misiowego chodzenia!!!
W końcu 2,5 misiowe lata do czegoś zobowiązują! Trzeba się wziąć w garść i ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć!!!- Tak przynajmniej twierdzi misiowa mama;o)




***
...a teraz przyszedł czas, na "Rzecz o misiowym jedzonku".

W ubiegły piętak nie było postu -"posta" na misiowym blogu i postu w "ogóle":o)-więc misiowa mama postanowiła zrobić ekspresowe danie autorstwa misiowego taty -jeszcze z czasów kawalerskich- czyli "Kurczaka w sosie słodko-kwaśnym".
*
Jeśli chcielibyście znać przepis na jakże szybkie i proste danie w 30 min, oto do niego składniki: 

1,5 pojedynczej piersi z kurczaka
 garść kukurydzy z puszki
1 dowolny "słoiczkowy" sos słodko-kwaśny
 ryż
...i przepis: 
Kurczaka kroimy na kawałki (w międzyczasie nastawiamy ryż)- kawałki obtaczamy w mące i smażymy na oleju. Do sosu dodajemy kurczaka i kukurydzę.
 ...i gotowe!!!
:o)
*
No ale wracając do misiowego jedzenia...zapachy jakie rozeszły się po misiowym domku były tak smakowite, że nie pozostało mi nic innego jak "zapluć"  po misiowemu- okazując chęć jedzenia. Misiowa mama rozgniotła kurczaka widelcem i .... zaczęłam pięknie jeść!!!! Misiowa mama była w szoku. Przecież Mała Misia je tylko zblendowane jedzonko!?...a tu je kurczaka... i ryż...i prawie w ogóle nie pluje?! 
Ha!
Co więcej, taka sytuacja powtórzyła się też w sobotę- przy misiowym mielonym. Mama postanowiła, że nie będzie blendować mi obiadu i zaserwowała mi "Mielone z ziemniaczanym puree"...i zjadłam prawie cały misiowy obiadek!!!
 Ha! 
Mała Misia wymiata!!!:o)
 
Okazuje się, że BARDZO poprawiłam się z misiowym jedzeniem. Wyrosły mi już prawie wszystkie misiowe zęby i coraz bardziej zaczynam rozumieć po co one są i do czego służą. Hehe:o) 
No i pewnie nie zgadniecie, co jem SAMA, swoimi misiowymi zębolami na misiową kolację- PÓŁ misiowego BANANA.
I teraz to dopiero ma prawo gościć "banan" na buziach misiowych rodziców:o)

 


...Niestety z misiowym piciem nie jest już tak kolorowo i dalej cały czas ćwiczymy naukę picia z misiowego kubeczka.

 *

Na zakończenie kilka zdjęć z misiowych spacerów:

 





 

...i zaległych z odwiedzin misiowej cioci i Babci:



















***
Kochana Babciu, Kochana Ciociu!!!
Dziękujemy za misiowe odwiedzinki- już za Wami tęsknimy!!!
Dziękujemy za misiowe prezenty, wspólnie spędzony czas i misiową wałówkę :o)
Jesteście Kochane!!!

 ***
***

P.S. Pamiętacie o 1 %??




poniedziałek, 6 kwietnia 2015

30 Misiowych Miesięcy

Tydzień temu Mała Misia skończyła 30 Misiowych Miesięcy...i co, dużo?
Dużo!!!- ktoś mógłby rzec, lecz jeśli powiem, że to jedynie 2,5 misiowych latek, to misiowy wiek wydaje się już jakoś zdecydowanie mniejszy.

 ***
Tak, tydzień temu skończyłam 2,5 misiowych latek i jest teraz ze mnie już "Duża Misiowa Pannica"-tak przynajmniej twierdzą misiowi rodzice. Wydaje się mi się, że to idealny moment na krótkie podsumowanie misiowych postępów:

Po pierwsze-i najważniejsze- pięknie RACZKUJĘ (i to nawet po płytkach!!!)







Po drugie- wsparta o coś lub gdy się czegoś trzymam- potrafię sama stać ...a nawet i "tańczeć"-bujając się do misiowych piosenek.



Po trzecie- wiadome, ale nie wszystkim oczywiste- sama siedzę- choć dalej bardzo często niekontrolowanie kładę się gwałtownie z siadu do leżenia.

Po czwarte- powiedziałam niedawno swoje pierwsze intencyjne misiowe słowo- "PEPA" (i choć pojawiło się jego wiele misiowych modyfikacji takich jak "Papa", Pape", "Pepe"- to i tak sprytni rodzice wiedzą o co chodzi;o)),

Po piąte-jestem coraz bardziej zainteresowana otaczającym mnie światem i coraz więcej rozumiem- potrafię pokazać "gdzie jest misiowy brzuszek?", pokazać "nie ma Basi", pokazać na obrazkach Makatonu- że chcę jeść albo pić oraz coraz chętniej kiwam głowa na "tak" lub "nie".

Po szóste- bardzo dużo papuguję i potrafię pokazać wiele misiowych rzeczy- zrobić "papa" i zaklaskać w dłonie.
Generalnie jest ze mnie małą misiowa spryciula:o) 
Ba!!
 Z kogo jak nie ze mnie!
...i do tego jaka skromna:D
Skromność to drugie misiowe imię;o)

Po siódme- coraz chętniej jem niezmiksowane pokarmy- ciasto, banana czy inne rozgniecione jedzonko oraz piję sama z butelki (na leżąco oczywiście).

Po ósme- a dla misiowych rodziców chyba najważniejsze- coraz częściej przesypiam misiową noc...a co tam! Niech sobie w końcu pośpią...zasłużyli sobie;o) 
 *
Hmm...
...a czego Mała Misia nie robi?
 *
Niestety, pomimo tak długiej listy misiowych postępów wiele rzeczy jeszcze nie potrafię zrobić. Pomimo swoich 30 miesięcy życia nie chodzę, nie mówię, nie potrafie zmienić pozycji ciała, nie pije z kubka, nie jem stałych pokarmów, nie sygnalizuje swoich potrzeb fizjologicznych, czasami wymagam odsysania wydzieliny z górnych dróg oddechowych i misiowych nebulizacji- a ze względu na zagrożenie bezdechami -wymagam stałego nadzoru wyspecjalizowanej osoby. 
Oj tam, oj tam!!! 
Liczy się przecież to, co potrafię zrobić...
Prawda?
I tego się trzymajmy!!!
*
No tak, wydawać by się mogło, że po takiej dawce misiowych postępów w kolejce czeka na mnie jedynie misiowe chodzenie-które mogło by wstrząsnąć moim Misiowym Światem.
Niestety, zanim Mała Misia zacznie chodzić czeka mnie jeszcze długa droga... Wiele godzin misiowej rehabilitacji i dużo misiowej pracy. Głęboko jednak wierzymy, ze będzie dobrze i że już niedługo zacznę robić kolejne postępy.


 ***
Dlatego też, kolejny raz pragnę prosić Was o pomoc w walce o moją samodzielność- jeśli możecie, przekażcie mi swój 1 % podatku! Ten mały gest znaczy dla mnie tak wiele!!!
Dzięki Wam głęboko wierzę, że już niedługo będę mogła stanąć na nogi!!!
Już dziś z całego serca Wszystkim 

DZIĘKUJĘ!!!

***
Mała Misia z Rodzicami


niedziela, 5 kwietnia 2015

Wesołych Świąt!!!


Kochani Misiowi Przyjaciele!!!

Z okazji Świąt Wielkanocnych pragnę złożyć Wszystkim Wam najserdeczniejsze życzenia zdrowych, spokojnych, radosnych, spędzonych w rodzinnym gronie Świąt Wielkanocnych oraz mokrego Śmigusa-Dyngusa
życzy

Wasza Mała Misia z Rodzicami

***