niedziela, 11 października 2015

Nadrabiamy zaległości- czyli aminki, zmiana misiowych bucików oraz misiowy wyjazd do Krobi...

Ostatnio dużo się działo w misiowym domku...Tak dużo, że aż misiowej mamie nie starczyło czasu na odświeżanie misiowego bloga i dopiero teraz zabrała się za opisywanie ostatnich misiowych wycieczek.






*
Po misiowych urodzinkach na których dostałam "całą górę" misiowych prezentów czekały na mnie od dawna zaplanowane liczne misiowe wyjazdy- do Krobi, na przymiarkę misiowych bucików ortopedycznych oraz konsultacje w sprawie terapii aminokwasami.
Na pierwszy ogień poszły misiowe buciki...
*
.
Ze względu na fakt, iż urosła mi już misiowa nóżka konieczne było zakupienie nowych misiowych bucików ortopedycznych- ortez dynamicznych AFO z firmy Vigo- koszt 3400 zł+ 700 zł buciki do ortez. 
Ze względu na fakt, iż w misiowym przypadku najlepiej sprawdzają się buciki skórzane, nie jest łatwo dobrać "normalne" buty, które można by było zakładać na misiowe ortezy. Poprzedni rok całą zimę misiowi rodzice zakładali mi na misiowe ortezy "potrójne" misiowe skarpety oraz kombinezonowe buty zimowe. W tym roku, ze względu na naukę misiowego chodzenia konieczne było zainwestowanie w profesjonalne misiowe buciki, w których będę mogła chodzić w zimie. I tak  dodatkowo pojawiła się kwota 700 zł...
Cała procedura zakupu misiowych bucików wymagała:
Po pierwsze-wzięcie odlewu misiowych nóżek w Klinice Grunwaldzkiej. Po drugie-po dwóch tygodniach-przymiarce w Łodzi misiowych orez. Po trzecie- dwutygodniowe oczekiwanie na ostateczną przymiarkę już-w-Poznaniu oraz finalną realizację zamówienia.
W chwili obecnej jesteśmy już po przymiarce w Łodzi i oczekujemy na ostateczną przymiarkę w Klinice Grunwaldzkiej, gdzie gościnnie firma Vigo bierze odlewy do ortez oraz robi ostateczne przymiarki butów ortopedycznych.
*
Kolejna wycieczka- to odwiedziny u misiowej rehabilitantki-cioci Magdy w Krobi.
Ciocia Magda kolejny już raz była BARDZO zadowolona z misiowych postępów, a zwłaszcza z faktu iż zaczęłam SAMA zmieniać misiową pozycję z raczków do siadu i z siadu do raczków...zresztą, sami zobaczcie:


Misiowa rehabilitantka bardzo ucieszyła się też z postępów w nauce misiowego chodzenia.
Trzymana za ręce coraz pewniej przestawiam misiowe nóżki i co więcej... sprawia mi to coraz większą frajdę!!! Zresztą-komu po trzech latach siedzenia na tyłku chodzenie nie sprawiałoby frajdy!!!
Ciocia Magda zaleciła dalsze ćwiczenie nauki chodzenia oraz nowe ćwiczenie zmiany pozycji- tym razem z czworaków do... stania!

Wow!!! 
Mała Misia wskakuje na wyższy level!!! 
Trzymajcie dalej mocno kciuki za nowe misiowe postępy!!

:o)

***
Kolejny misiowy wyjazd to konsultacja w sprawie dalszej terapii aminokwasami z firmą Aminocure- -na misiowe szczęście -w Poznaniu;o)
Pani doktor była bardzo zadowolona z misiowych postępów oraz postępów misiowej rehabilitacji. Zauważyła, iż coraz więcej rozumiem i jestem coraz bystrzejsza- nie mówiąc już o szybkim tempie postępów misiowej rehabilitacji. Zaleciła kontynuowanie terapii aminokwasami oraz przepisała mi nowy zestaw misiowych aminokwasów. Blee...znowu te niedobre aminki:o( ...ale jak mus, to mus!

*** 
I to byłoby na tyle misiowych wyjazdów...wróć! Był jeszcze jeden- w poprzedni tydzień...wyjazd z misiową babcią, mamą i tatą na plac zabaw oraz do misiowego ZOO:o) 




 



Niestety, misiowa rodzinka wybrała się troszkę za późno na misiową wycieczkę i ze wszystkich mieszkańców Starego ZOO o godz 16:00 zostały jedynie lamy, małpy, kucyki, kozy i moja ulubiona surkatka...

Już drugi raz Ci powtarzam...trzeba było szybciej uciekać...
...pytasz mnie ile bym chciała za pomoc w zorganizowaniu ucieczki...wróć! Pożyczeniu łopatki do piasku?!

No doba...jakoś się dogadamy.

...nie wspominając o leniwcach stacjonujących w okolicach karuzeli....;o)


...i Mistrz Drugiego Planu:D
***
...a na koniec mam dla Was pokaz misiowej terapii tańcem do bardzo popularnego ostatnio na weselach utworu;o)