sobota, 22 września 2018

Wyjazd nam morze...czyli wakacje z misiowym tatą

W tym roku misiowy tato zabrał mnie na mini wakacje nad polskie morze... i to pociągiem!!! Była to moja pierwsza w życiu podróż pociągiem, dlatego misiowy wyjazd był tak wyjątkowy.
Misiowa mama z Olką zostały w domu ...a my spacerowaliśmy nad morzem, zajadaliśmy się goframi i wdychaliśmy nadmorski jod. Było super!!!

A oto misiowa fotorelacja:
Ha ha...I niby tym mamy jechać?
Sweet focia w Pendolino musi być!! :D
Trochę literatury nie zaszkodzi


Widok z misiowego okna :P
Dojechałam!!!
Dietetycznie.... czyli bez bitej śmietany :P








Truneczek na statku...żeby było co zwracać
 




















Żaden ze mnie mors...głębiej nie wchodzę!!!
Sweet foci nie będzie




Misiowy raj


Kto by pomyślał, że nad morzem też mają huśtawki:P



Wizyta w oceanarium, czyli najlepsza atrakcja misiowego wyjazdu
Wracamy....<Obrażona minka>
:O)

wtorek, 11 września 2018

SLEEP WARS...czyli misiowe zmagania z aparatem CPAP

 ***
Kochani Misiowi Przyjaciele!!!

W lipcu byłam w Rabce Zdrój na kolejnym badaniu snu, tym razem przeprowadzonym w specjalnym aparacie CPAP. Aparat ma wspomagać misiowe oddychanie podczas snu. Oczywiście po założeniu aparatu i po poprzypinaniu wszystkich kabli w nocy podczas badania w ogóle nie chciałam spać. Spałam zaledwie 2 godziny. Pomimo tego wyniki badania pokazały, iż aparat CPAP pomaga na misiowe bezdechy. Aparat został mi wypożyczony do domu z zaleceniem codziennego stosowania.

...a oto kilka zdjęć już po badaniu:



 ***

Teraz, przez ostatnie tygodnie, ba! ...już miesiące! zmagam się z misiowym aparatem na bezdechy....albo raczej  z misiowym tatą próbującym przekonać mnie do niego. 
Od 3 miesięcy, co noc, misowy tato uruchamia na noc aparat CPAP. Oczywiście najpierw czeka aż zasnę.... a potem szybko zakłada mi specjalną maskę. Niestety, zazwyczaj po 2-3 godzinach budzę się z płaczem i misiowy tato musi mi ją ściągnąć...inaczej nie jestem w stanie z powrotem usnąć. Zresztą... kto z was chciałby co noc spać w masce przypominającej maskę do nurkowania...? 
Domyślam się, że nikt!!!


 Misiowi rodzice mają jednak nadzieję, iż powoli ...powoli....przyzwyczaję się do aparatu CPAP, który ma pomóc w kontroli misiowych bezdechów. Póki co korzystamy z wypożyczonego sprzętu, ale już niedługo będziemy musieli pomyśleć o zakupie takiego aparatu. 

*

Misiowy tato ułożył nawet "poemat" o moich zmaganiach z aparatem CPAP, który możecie obejrzeć pod TYM linkiem 

(koniecznie do oglądnięcia przez fanów Gwiezdnych Wojen).

:O)