sobota, 27 kwietnia 2013

Leniwa sobota i walka o wolność misiowego języczka

Dzień jak zwykle zaczął się od ćwiczeń- rozciąganie i Vojta (pełzanie z pierwszą fazą obrotu)...jak ja nie lubię tych ćwiczeń:/ Dziś mama misia zrobiła mi pobudkę o 6:30. ...ehh.... małe misie nie są przyzwyczajone do takich wysiłków-zwłaszcza w sobotni poranek:)
O 7:30 w drzwiach pojawiła się ciocia logopeda- zrobiła mi misiowy masaż buzi i wyjątkowo o 8 dostałam mleczko...mniam... Nie ma nic lepszego od misiowego mleczka!:D Byłam dzielna i chciałam pokazać cioci jak ładnie piję-wypiłam mleczko na dwie raty-po 50ml- w sumie 100!! Ciocia była dumna....i ja też:)






Po wyjściu cioci logopedy wstał tata i poopowiadał mi różne misiowe historie. Tata misio jest nieznośny...grozi mi, że utnie mi język jak dalej go będę wyciągać...hehe... Bo ja bardzo lubię wyciągać języczek...i do mamy misi i do taty misia i do cioci i do wujka i do babci i do dziadka i do wszystkich!!! Jestem małą misiową mądrala i wiem, że taty groźby nie są na prawdę i tata tylko tak żartuje:) Dowodem na to jest to, że przed południem dostałam od taty misiowe skarpetki (a żadnego ucinania języka nie było):
 Podczas południowego karmienia misiowy refluks dał znać o sobie...i dość mocno ulałam na misiową mamę...tata misio się śmiał bo mama była cała mokra:) Potem saturacja mi trochę spadała i tata misio założył mi noski tlenowe. Od 3 tygodni misiowi rodzice zakładają mi te okropne noski tylko jak mi się gorzej oddycha. Misiowi rodzice cieszą się ogromnie, że misiowy oddech się poprawił i nie potrzebuję już tak dużo tlenu.

Wieczorem była kąpiel....okazało się, że ważę już 9 kg!!! Tata misio powiedział, że przez swoje fałdki wyglądam jak ludzik Michelin:)
 Po kąpieli mama misia ćwiczyła ze mną naukę picia mleczka z misiowej piersi. W trakcie zrobiło mi się tak przyjemnie że zaraz usnęłam....i tyle było z mojej nauki:)
Jak ja lubię soboty, to jeden z tych dni kiedy misiowa rodzinka jest cała w komplecie.

3 komentarze:

  1. o matko, Ago Ty jeszcze karmisz piersią??? Bravo, że jesteś taka wytrwała :) Cieszymy się z Gosią, że Basia pije już z butli spore ilości i możemy sobie na wzajem razem kibicować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe skąd ja znam te częste gęste rozbieranie i ubieranie nie tylko dziecka. Cieszy mnie fakt, że Basia nie już nie wymaga stałej tlenoterapii

      Usuń
    2. My też się strasznie cieszymy z Basi postępów z karmieniem i z powolnego odstawiania tlenu... jesteśmy z niej ogromnie dumni- to nasza Mała Super-Misia:)

      Usuń