niedziela, 28 kwietnia 2013

Mam już siedem misiowych miesięcy!!

Dzisiaj skończyłam siedem miesięcy:) Misiowi rodzice nie mogą uwierzyć, że jestem już taakaaaa duża! Dzisiaj mija też dwa i pół miesiąca od kiedy jestem w domu.
Rodzice cieszą się ogromnie z tego, że od wyjścia ze szpitala nie miałam jeszcze żadnego bezdechu. Mama misia mówi, że to cud!!! Misiowi rodzice są szczęśliwi, że nie mam też na stałe podłączonych nosków (tylko od czasu do czasu muszę mieć zakładane noski- jak przystało na psotną misię). Mleczko dostaję sześć razy dziennie- trzy razy przez sondę, dwa razy mama misia karmi mnie misiową piersią i raz dostaję mleczko z butelki.
Jestem bardzo ciekawa świata-przez to nie lubię długo leżeć na pleckach. Jeszcze nie umiem sama siedzieć, ale z pomocą mamy misi i taty misia świetnie sobie daje radę ćwicząc przy tym proste trzymanie główki. Bardzo lubię lewa stronę jako najbardziej misiastyczną i gdyby nie misiowi rodzice, mogłabym cały dzień patrzeć się w lewo:) Na nóżkach mam założoną szynę Denis-Brown (buciki ortopedyczne połączone szyną), która utrudnia mi troszkę misiowe figle. 




  Coraz chętniej wyciągam obie rączki po zabawki i potrafię już obiema rączkami łapać ulubione przedmioty. 












Małe misie nie przepadają za ćwiczeniami, ale jak mus to mus... a tak ćwiczyłam dzisiaj z mamą na piłce:

 





Misiowi rodzice chwalą mnie, że jestem bardzo dzielną i wytrwałą małą misią:)




1 komentarz:

  1. Cieszę się,że macie takie postępy :) Domowa aura sprawiła, że bezdechy zanikły :D

    OdpowiedzUsuń