piątek, 11 września 2015

"Wakacje u Dziadków"-czyli niezawodny misiowy sposób na udane wakacje

Hop, Hop...Jest tu ktoś?
To znowu JA!!!
Wasza Mała Misia:o)
W końcu zmobilizowałam Misiową Mamę do odkurzenia misiowego bloga:D
Wróć....nie tylko ja! Jeszcze jedynie misiowa babcia, druga babcia, ciocia Asia, dziadek, jedna ciocia, druga ciocia....generalnie pół rodziny musiało "zmobilizować" misiową mamę;o)
Oj tam, oj tam!!! 
Najważniejsze, że w końcu zobaczycie co się działo u misiowej rodzinki w ostatnich dniach misiowych wakacji.
*`
Ostatni tydzień Wakacji Mała Misia dostała wolne od misiowych ćwiczeń. Najprawdziwsze i najukochańsze WOLNE od misiowych ćwiczeń na całe dwa tygodnie. Hip Hip HURAA!!! Oczywiście byłam zachwycona faktem misiowego wolnego i postanowiłam jak najowocniej wykorzystać misiowe wakacje. Razem z misiowym tatą- za namową misiowych dziadków-postanowiłam spędzić tydzień misiowych wakacji u misiowej rodziny w Krzeszowie. 
Z pomocą misiowej babci, po 31 godzinach od planowanej godziny wyjazdu, po "małych misiowych przygodach", krajoznawczym zwiedzaniu pobocza podpoznańskiej autostrady, wizycie u mechanika i przymusowej wymianie chłodnicy, znaleźliśmy się w województwie lubelskim...wróć...podkarpackim!
Misiowa mama niestety nie dostała urlopu i pozostało mi delektowanie się urokiem wolnego "jedynie" w towarzystwie misiowego taty....Haha! W końcu miałam pretekst do zabawy z misiowym tatą, wspólnych spacerów, zabaw i strzelania sobie wspólnego misiowego Selfie!!!




Po przyjeździe do Krzeszowa czekały mnie nie lada niespodzianki!!! Okazało się, że w Krzeszowie czekało na mnie pół misiowej rodziny- Ciocia Janina, siostra Melita, ciocia Ewelinka, dziadek, misiowa babcia... no i najważniejszy "członek misiowej rodzinki"... owczarek niemiecki- pies Ajax!!!


Ho-ho, to się nazywa dogoterapia pełną parą!!:o)
 *
Po przyjeździe misiowy tato rozdzielił "funkcje" na poszczególnych członków misiowej rodzinki. I tak misiowy dziadek, oprócz obdarowywania mnie niezliczoną ilością "misiowych tulasków" odpowiedzialny był za czytanie misiowych książeczek i wożenie mnie w misiowym wózku.


Ratunku!!! Nie mogę oddychać...

No to zaczynamy...
Jadę... pędzę...LECĘ!!!

...ale było fajnie:o)

Siostra Melita zachęcała mnie do misiowego raczkowania i dotrzymywała mi misiowego towarzystwa, a ciocia Janina bawiła się ze mną, oswajała mnie z Ajax'em i zaznajamiała z amerykańska kuchnią.

...ale Ajax był szczepiony???

...no dobra, wierze na słowo!

Tylko spróbuj mnie obudzić to zjem Ci w nocy cały bekon!?
Misiowy tato zabierał mnie na krzeszowskie huśtawki i pokazywał mi swój rodzinny "fyrtel"(czyli "misiowe podwórko"):

To robimy to zdjęcie?

To JUŻ?
No dobra, tym razem może być bez make' upu...




 










Najbardziej odpowiedzialna funkcja przypadła jednak misiowej babci- pomoc przy kąpieli, pilnowanie przy "posiadówach" na misiowym tronie i nauka chodzenia:



...no i mama kazała mi się codziennie kapać i myć misiowe zęby...przecież to nie zdrowe!!!



No dobra, gdzie ten obiad?

 Po tak napiętym grafiku dnia i wysokiej temperaturze, oczywistym było że co popołudnie robiłam sobie dłuższe misiowe drzemki razem z moim króliczkiem-misiowym przytulaskiem.


 
Na koniec misiowych wakacji odwiedziłam misiowych dziadków w Hucie i resztę misiowej rodziny z Biłgoraja...ale super!!!


 W końcu miałam okazję do odwiedzin u cioci Marysi i poznania wujka Waldka, Marka, Kasi oraz Karolinki i Mateuszka- który ukrywał się za kanapą i przez to nie załapał się na żadne misiowe zdjęcie:/


 
 Oczywiście od razu polubiłam się z Karolinką:


I znalazłam całą chmarę słuchaczy spragnionych moich misiowych opowieści:
...no i wtedy ja mu z liścia!!!


 *
Musze przyznać, że Wakacje u Dziadków oceniam na 5+!!!



***
 
Szczęśliwym trafem w tym samym czasie w Krzeszowie gościła misiowa ciocia Melita z Wrocławskiego Zgromadzenia Sióstr Św. Józefa, które w drodze powrotnej ugościły nas pysznym obiadem. Przy okazji spotkania z ciocią Melitą pragnę podziękować wszystkim siostrzyczkom z całego serca za gościnę, pyszny obiad i za nieustanną modlitwę o misiowe zdrowie!!!
 

Mała Misia z Rodzicami
 
***
Kochany Tatusiu- dziękuję za zabranie mnie do misiowych dziadków.
Babciu i Dziadku- dziękuję Wam za opiekę, cioci Jasi za gościnę, a siostrze Melicie za ciągła modlitwę za misiowe zdrowie!!!

Dziękuję za niezapomniane misiowe wakacje!!! 
Było SUPER!!!
***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz