czwartek, 12 maja 2016

Misiowe postępy i wizyta w misiowym ZOO

W ostatni weekend wybrałam się z mamą oraz swoim szpitalnym kolegą Jasiem i jego mamą do poznańskiego Nowego ZOO.Wycieczkę rozpoczęliśmy od przejażdżki Maltanką-kolejką parkową, która zawiozła nas prosto do celu naszej podróży. Pomimo, iż w ZOO było wiele ciekawych zwierząt, największą dla mnie atrakcją był sam spacer z Jasiem i jego mamą. Było po prostu SUPER!!!

No i gdzie te słonie?


O...są!

Są takie duże, bo pewnie jedzą dużo danonków i serniczków...

To teraz wystarczy dobrać się do ich spiżarni...i wszystkie danoki  i serniczki będą moje!

Widzicie kto za nami siedzi? Prawdziwy Misiu!!!

Ciekawe czy też lubi danonki?

Ooo...czyżby wyszedł zza ogrodzenia?

Uff...to tylko plakat...

Misiek, nie zjesz przecież Małej Misi... co nie?



***
...a w ubiegłym tygodniu zaskoczyłam rodziców nowymi postępami w misiowej rehabilitacji. Po dwóch tygodniach od wprowadzenia nowego planu misiowych ćwiczeń, zaczęłam robić kolejne misiowe postępy...Jakie? Podczas raczkowania zaczęłam przyjmować pozycję wyjściową do wstawania.
 Nie możliwe?! Możliwe!!!
Dla Małej Misi wszystko jest możliwe :O)
Zresztą, sami zobaczcie:




Aaa.. Mała Misia wymiata!!!

:O)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz