wtorek, 13 stycznia 2015

Trzy misiowe "P"

Nowy, 2015 Rok przywitał mnie wielkimi zmianami- Trzema Misiowymi "P", które - chcąc nie chcąc- przewróciły mój mały misiowy świat do góry nogami...

***
 Pierwsze Misiowe "P".
Sylwester i Nowy Rok przywitał mnie Wielkim Misiowym Pakowaniem -Pierwszym Misiowym "P". 
Na początku, planowaliśmy spędzić misiowego Sylwestra spokojnie- razem z wujkiem Marcinem i ciocią Martą z Krakowa. Niestety, los nie był dla mnie tak łaskawy, bo rodzice wymyślili sobie misiowe pakowanie. Oj, ci misiowi rodzice!!! Oczywiście okazało się, że najwięcej jest do spakowania moich rzeczy...i cały czas musiałam słuchać narzekania misiowych rodziców: "Gdyby nie rzeczy Baśki, spakowalibyśmy się w ciągu jednego dnia..." i: "Gdyby nie rzeczy Baśki, zapakowalibyśmy się do trzech, a nie ośmiu aut!!!". 
Ehh... jakbym była czemukolwiek winna!!!
Oj tam, oj tam... To co, że mam cały wór misiowych miśków. To co, że mam "tonę" zabawek. To co, że mam mnóstwo sukienek i misiowych rzeczy... przecież wszystkie one są mi BARDZO potrzebne, wręcz niezbędne!!!

 *Oczywiście nie licząc innych misiowych sprzętów...pionizatora, łóżeczka, materaców itp.







  ***
Drugie Misiowe "P"

Pakowanie trwało krótko- bo tylko dwa dni. Rodzice stwierdzili, że gdyby nie wujek Marcin i ciocia Marta misiowa misiowe pakowanie i cała Wielka Misiowa Przeprowadzka trwałaby chyba z tydzień!!! ...a tak to jakimś cudem misiowe rzeczy udało się przewieść do nowego misiowego mieszkania w ciągu dwóch dni. Tak, dobrze myślicie...
Misiowa Przeprowadzka, to Drugie Misiowe "P". 


Kochany wujku Marcinie, ciociu Marto!
Dziękujemy Wam z całego serducha za pomoc w misiowej przeprowadzce. Bez waszej pomocy nie dalibyśmy rady.
DZIĘKUJEMY!!!

***
 Trzecie Misiowe "P".

Pewnie  zastanawiacie się po co to wszystko... to całe Pakowanie, ta cała Wielka Misiowa Przeprowadzka...to wszystko dla Trzeciego Misiowego "P"- dla
Misiowego Przedszkola.
Tak, Mała Misia od stycznia zaczęła uczęszczać do jednego z poznańskich przedszkoli specjalnych- do "Bartka".
Aaa!!!
Mała Misia chodzi do przedszkola!!!
Nareszcie!!!
W końcu zmieniłam otoczenie, chodzę do przedszkola i mam kontakt z dziećmi. Misiowi rodzice głęboko wierzą, że pomoże mi to w szybszym misiowym rozwoju. 
Ja jeszcze nie mam do końca wyrobionego zdania... na razie się jeszcze "aklimatyzuję". Należę do grupy "Słoneczka" i jestem chyba najmłodszym obywatelem w misiowym przedszkolu, a co! Najważniejsze jednak, że oddechowo wszystko jest ze mną dobrze (choć ssak cały czas czuwa w pogotowiu). Nie choruje, nie mam problemów żołądkowych. Jestem cały czas radosna i wszystkim na około rozsyłam misiowe uśmiechy.  Na razie chodzę do przedszkola na cztery godzinki od 8 do 12 i pewnie tak zostanie do końca misiowego semestru. Muszę mieć przecież po południu czas na misiową rehabilitację!!!
Oczywiście dalej przychodzą do mnie misiowe rehabilitantki- ciocia Monia i ciocia Asia... a juś od lutego zaczniemy ćwiczyć naukę misiowego chodzenia...tak CHODZENIA!!!  Aaa...w końcu! Po miesiącu laby wracamy do intensywnej misiowej rehabilitacji:o)
Trzymajcie kciuki, za moją misiową rehabilitacje- za moje misiowe nóżki, za nauke zmiany pozycji, za moja naukę CHODU!!!
:o)









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz