środa, 18 grudnia 2013

Bye, bye misiowe nochale!!! .... i misiowy wpisik "#dorenifera"

Chyba nie uwierzycie- dalej jestem bez misiowych nochali! Hip Hip Huraa!!! 

Mała Misia wymiata:o)

Domyślacie się chyba jakie to święto w misiowym domu:D Nic, tylko się cieszyć! Nic nie uwiera w misiowy nosek i nie ciągnie się za misiową główką.....jest super:o)
No, prawie super, bo misiowa mama mnie dalej masuje, ehh... Mogłaby już sobie dać spokój, prawda?



...ale to jeszcze nie wszystko! Po Nowym Roku zaczniemy ćwiczyć "patteringi"...wtedy to dopiero się zacznie...masakra- "misiowa masakra" w misiowym domku...hihi!
 ...a tak w ogóle to ostatnio się rozgadałam i codziennie "raczę" rodziców swoim misiowym gaworzeniem. Przeszczęśliwi rodzice już chyba zaczynają się przyzwyczajać, że ja "tak mam" i od czasu do czasu-jak mam misiowy humor-potrafię troszkę pogadać....ale co tam! Niech mają i do mego gadania się przyzwyczajają:o) Hihi:o)

 ***
 Zdjęcia "świąteczne", żebyście Kochani Misiowi czytacze poczuli klimat zbliżających się Świąt!

 ***

....i tu jeszcze mały misiowy wpisik, "#dorenifera":

U Mikołaja na koncie same zera...
Więc mam prośbę #dorenifera!
Niewielką, więc twego budżetu nie zrujnuje
A mnie bardzo mocno uraduje.
Ale po kolei…
Jestem Basia, Małą Misią zwana,
A moja historia będzie rymowana!
Po tym jak się urodziłam
Dużo czasu w szpitalu spędziłam.
Codziennie  ćwiczyć musiałam,
Gimnastyki zażywałam.
Gdy w końcu do domu trafiłam,
Tu dalej ćwiczyłam   ….co nawet (o dziwo!)  polubiłam :o)
Bo wierzę w cuda,
Że wyzdrowieć mi się uda!
I miło by było wiedzieć, że w te Święta
 Ktoś tak milusi o mnie pamięta!
Poprzednie przecież w szpitalu spędziłam
I prezencików nie uświadczyłam…
A o co proszę?...
Gdy byłam bardzo mała
Misiowa mama na twardym biurku mną wywijała
 …Znaczy ćwiczyła, bym zdrowa była
I chodzić szybko się nauczyła. 
Teraz mam już 15 miesięcy,
Lecz mama w dalszym ciągu mnie męczy.
Wciąż trwają te misiowe wygibasy
A ja mam od tego ciągle zakwasy!
Kochany Refcio, Kudłaczu miły
Ja dużo nie chcę, …ot troszkę siły!
Żeby me nóżki się nieco wzmocniły
I samej chodzić mi pozwoliły
…Jeszcze mam tylko jedno marzenie
I Ciebie proszę o jego spełnienie
  Stół do masażu…taki nowiutki
Dla pupci mojej będzie milutki
Żadne biurkowe drewniane blaty
Nie będą wchodzić w misiowe gnaty,
..Gnaty?... gnaciki chciałam napisać..
I misiowym zdjęciem się podpisać…

(rymowała w Imieniu Małej Misi- Misiowa Mama:o)








Gdyby Ci jakieś drobne zostały

Możesz dorzucić prezencik mały
....Misę rehabilitacyjną- tą już wypróbowałam!
Lecz misiowej cioci oddać musiałam...









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz