W ostatni weekend wybrałam się z mamą oraz swoim szpitalnym kolegą Jasiem i jego mamą do poznańskiego Nowego ZOO.Wycieczkę rozpoczęliśmy od przejażdżki Maltanką-kolejką parkową, która zawiozła nas prosto do celu naszej podróży. Pomimo, iż w ZOO było wiele ciekawych zwierząt, największą dla mnie atrakcją był sam spacer z Jasiem i jego mamą. Było po prostu SUPER!!!
No i gdzie te słonie?
O...są!
Są takie duże, bo pewnie jedzą dużo danonków i serniczków...
To teraz wystarczy dobrać się do ich spiżarni...i wszystkie danoki i serniczki będą moje!
Widzicie kto za nami siedzi? Prawdziwy Misiu!!!
Ciekawe czy też lubi danonki?
Ooo...czyżby wyszedł zza ogrodzenia?
Uff...to tylko plakat...
Misiek, nie zjesz przecież Małej Misi... co nie?
***
...a w ubiegłym tygodniu zaskoczyłam rodziców nowymi postępami w misiowej rehabilitacji. Po dwóch tygodniach od wprowadzenia nowego planu misiowych ćwiczeń, zaczęłam robić kolejne misiowe postępy...Jakie? Podczas raczkowania zaczęłam przyjmować pozycję wyjściową do wstawania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz