środa, 17 lipca 2013

"Pa pa" misiowej cioci i babci...

Wtorek to ostatni dzień odwiedzin misiowej cioci i babci- ostatnie uśmieszki, uściski i ostatnie wspólne zdjęcia....




Cały wtorek odsypiałam moje nocne wojaże, a wieczorem znowu dałam się we znaki misiowym rodzicom. Mimo wszystko, miałam już zdecydowanie niższą gorączkę i czułam się o wiele lepiej. Misiowa mama, zrobiła mi nawet misiowy masaż, a ja sama z chęcią bawiłam się misiowymi zabawkami.





Po południu dostałam misiowy obiadek. Byłam bardzo głodna i podczas karmienia z niecierpliwością podskakiwałam na kolanach misiowej mamy...dopominając się o jeszcze! Misiowa ciocia i babcia śmiały się i mówiły, że "pierwszy raz widzą jak Basia tak daje popalić misiowej mamie podczas karmienia".
Późnym wieczorem misiowy tata zrobił mi inhalacje i misiowe oklepywanie. Na zmianie misiowej mamy była "powtórka z rozrywki" i mama drugą noc z rzędu musiała się przebierać po mojej misiowej kupce...hehe. Dziś wyjątkowo sprytnie udało mi się pozbyć balastu ciążącego na misiowym brzuszku.... jakimś cudem tak zrobiłam misiową kupkę, że zabrudziłam całą misiową mamę i pół kanapy..... nie brudząc przy tym misiowego bodziaka! Ha,.... to jest sztuka, tak zrobić kupkę!
Oczywiście na jednej misiowej kupce się nie skończyło i w środę rano misiowa mama znalazła w pieluszce kolejną misiową niespodziankę..:o)
Nad ranem, po przebieranku misiowej pieluszki, pożegnałam misiową ciocię i babcię robiąc im misiowe "Papa" i zapraszając je na kolejne misiowe odwiedzinki.

*
Kochana ciociu i babciu, dziękujemy za misiowe odwiedzinki i misiowe prezenciki, za misiowe książeczki, za wspólne spacery, zabawy i trzymania na rączkach, za to że o mnie pamiętacie!
Już za Wami tęsknie!
......a zwłaszcza za różową bluzką cioci Karolinki;o)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz