Co więcej, już po pierwszym dniu misiowych ćwiczeń, ciocia z misiową mamą zaczęły narzekać na...zakwasy! Hihi, miesiąc przerwy w intensywnych misiowych ćwiczeniach zrobił swoje:o) Mamie i misiowym ciociom nie pozostaje nic innego jak na nowo przyzwyczaić się do starego planu misiowego dnia.
***
Wczoraj, wydarzyło się coś niezwykłego- co całkowicie i niespodziewanie zaskoczyło misiową mamę...
Podczas czytania książeczek z Metody Krakowskiej, odpowiedziałam misiowej mamie na pytanie: -"Jak robi piesek?"
-"Hau!"- odpowiedziałam.
Misiowa mama z niedowierzaniem zapytała ponownie: -"Jak robi piesek!!??"
-"Hau"- odpowiedziałam.
... misiowa mama z wrażenia prawie się popłakała:D
Ha!!! I co?? Jak chcę to potrafię!!!
Wychodzi na to, że "Hau" to mniej lub bardziej intencyjne pierwsze misiowe słowo... To nic, że dźwiekonaśladowcze! To nic, że może przypadkowe... ale jednak!!!
To mój misiowy prezent na Dzień Babci i Dzień Dziadka.
Mała Misia wymiata!!!:o)
***
Kochani Misiowi Dziadkowie!!!
W Dniu Waszego Święta pragnę złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia zdrowia, szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń, realizacji planów oraz zadowolenia z dzieci i Waszej jedynej, najsłodszej i najukochańczej wnuczki :o)
Wasza Basia (Mała Misia)
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz