Tydzień temu Mała Misia skończyła 30 Misiowych Miesięcy...i co, dużo?
Dużo!!!- ktoś mógłby rzec, lecz jeśli powiem, że to jedynie 2,5 misiowych latek, to misiowy wiek wydaje się już jakoś zdecydowanie mniejszy.
***
Tak, tydzień temu skończyłam 2,5 misiowych latek i jest teraz ze mnie już "Duża Misiowa Pannica"-tak przynajmniej twierdzą misiowi rodzice. Wydaje się mi się, że to idealny moment na krótkie podsumowanie misiowych postępów:Po pierwsze-i najważniejsze- pięknie RACZKUJĘ (i to nawet po płytkach!!!)
Po drugie- wsparta o coś lub gdy się czegoś trzymam- potrafię sama stać ...a nawet i "tańczeć"-bujając się do misiowych piosenek.
Po trzecie- wiadome, ale nie wszystkim oczywiste- sama siedzę- choć dalej bardzo często niekontrolowanie kładę się gwałtownie z siadu do leżenia.
Po czwarte- powiedziałam niedawno swoje pierwsze intencyjne misiowe słowo- "PEPA" (i choć pojawiło się jego wiele misiowych modyfikacji takich jak "Papa", Pape", "Pepe"- to i tak sprytni rodzice wiedzą o co chodzi;o)),
Po piąte-jestem coraz bardziej zainteresowana otaczającym mnie światem i coraz więcej rozumiem- potrafię pokazać "gdzie jest misiowy brzuszek?", pokazać "nie ma Basi", pokazać na obrazkach Makatonu- że chcę jeść albo pić oraz coraz chętniej kiwam głowa na "tak" lub "nie".
Po szóste- bardzo dużo papuguję i potrafię pokazać wiele misiowych rzeczy- zrobić "papa" i zaklaskać w dłonie.
Generalnie jest ze mnie małą misiowa spryciula:o)
Ba!!
Z kogo jak nie ze mnie!
...i do tego jaka skromna:D
Skromność to drugie misiowe imię;o)
Po ósme- a dla misiowych rodziców chyba najważniejsze- coraz częściej przesypiam misiową noc...a co tam! Niech sobie w końcu pośpią...zasłużyli sobie;o)
*
Hmm...
...a czego Mała Misia nie robi?
*
Niestety, pomimo tak długiej listy misiowych postępów wiele rzeczy jeszcze nie potrafię zrobić. Pomimo swoich 30 miesięcy życia nie chodzę, nie mówię, nie potrafie zmienić pozycji ciała, nie pije z kubka, nie jem stałych pokarmów, nie sygnalizuje swoich potrzeb fizjologicznych, czasami wymagam odsysania wydzieliny z górnych dróg oddechowych i misiowych nebulizacji- a ze względu na zagrożenie bezdechami -wymagam stałego nadzoru wyspecjalizowanej osoby.
Oj tam, oj tam!!!
Liczy się przecież to, co potrafię zrobić...
Prawda?
I tego się trzymajmy!!!
*
No tak, wydawać by się mogło, że po takiej dawce misiowych postępów w kolejce czeka na mnie jedynie misiowe chodzenie-które mogło by wstrząsnąć moim Misiowym Światem.Niestety, zanim Mała Misia zacznie chodzić czeka mnie jeszcze długa droga... Wiele godzin misiowej rehabilitacji i dużo misiowej pracy. Głęboko jednak wierzymy, ze będzie dobrze i że już niedługo zacznę robić kolejne postępy.
***
Dlatego też, kolejny raz pragnę prosić Was o pomoc w walce o moją samodzielność- jeśli możecie, przekażcie mi swój 1 % podatku! Ten mały gest znaczy dla mnie tak wiele!!!
Dzięki Wam głęboko wierzę, że już niedługo będę mogła stanąć na nogi!!!
Już dziś z całego serca Wszystkim
DZIĘKUJĘ!!!
***
Mała Misia z Rodzicami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz