Już jestem!
Po długiej przerwie znowu mam dostęp do misiowego internetu…
i może w końcu uda mi się troszkę odświeżyć misiowego bloga.
*
Koniec wakacji spędziłam u misiowych dziadków, a w ostatni
weekend sierpnia odbył się mój misiowy chrzest …
Pierwsze trzy dni spędziłam u Babci w Krzeszowie, gdzie
odwiedził mnie misiowy dziadek i misiowe ciocie- ciocia Ewelinka, ciocia ze
Stanów i ciocia z Anglii. Od cioci ze Stanów i od cioci z Anglii znowu dostałam
śliczne misiowe ubranka… ahh… ale się będę miała w co stroić!
*
Dziękuję Ciocie za
misiowe prezenty!
Jesteście Kochane:*
*
Kolejne trzy dni spędziłam u misiowych dziadków w Hucie,
gdzie zorganizowano
mi misiowe chrzciny :o)
Dziękuję Dziadkom, cioci Karolince i wujkom za przygotowanie misiowych chrzcin!
..a zwłaszcza Babci i cioci Karolince:*
Na chrzcie była najbliższa misiowa rodzinka, a
chrzestnymi zostali: wujek Marcin i ciocia Ewelinka.
Wujek Marcin przyjechał z
ciocią Martą, która razem z ciocią Karolinką pomogła w przygotowaniach
misiowego chrztu…i upiekła dla mnie pyszne ciasto z owocami!
...za co bardzo, ale to bardzo cioci dziękuję:*
Misiowi rodzice nie śpieszyli się z moimi chrzcinami, gdyż w
szpitalu byłam już chrzczona z wody. Dodatkowo rodzice bali się o moją misiową saturacje… żebym im nie wywinęła w kościele jakiegoś misiowego numeru :o)
Najważniejsze jest to, że ju po! Zły został wypędzony…i to z wielkim misiowym krzykiem! ...Podczas chrztu, jak przystało na
charakterną misie musiałam się rozpłakać:o) Na dobre uspokoiłam się dopiero po przekroczeniu progu domu misiowych dziadków.
W kościółku...jeszcze nie płaczę:o) |
Zaczęło się... |
...Nie ma jak u taty |
Cała misiowa rodzinka, tylko wujowie robią za fotografów... |
Już po krzyku! |
Misiowy tort |
Z misiowymi rodzicami |
Z misiowymi chrzestnymi |
*
Kochani goście, dziękuję za przyjazd, prezenty i misiowe pamiątki:o)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz