niedziela, 9 czerwca 2013

Sobota z misiowym tatą i niedzielne spacery



Sobota to jeden z moich ulubionych dni w tygodniu, kiedy misiowy tata nie idzie do pracy i może się ze mną pobawić. Właśnie dlatego wczorajsze przedpołudnie spędziłam z misiowym tatą. Bawiliśmy się, czytaliśmy misiowe książeczki i ćwiczyliśmy rączki i nóżki. Dostałam też od taty misiową herbatkę.  


 Wczoraj długo miałam odłączony koncentrator i o dziwo dawałam radę bez misiowych nosków!







 Po południu od misiowych rodziców dostałam deserek … ku ich wielkiemu zdziwieni udało mi się połknąć kilka łyżeczek. Pomimo iż misiowe jedzenie zostało dość "brutalnie wymuszone"  prze misiową mamę, to i tak jego połknięcie było dla mnie powodem do dumy. Po południu nad Poznaniem przeszła burza…grzmiało i padał silny deszcz. Przez pogodę nie udało się nam wyjść na spacer. Po ćwiczeniach próbowałam zjeść misiową pieluchę i …zdrzemnęłam się, a rodzice obudzili mnie dopiero na misiowe ćwiczenia i karmienie.



 ***
W niedzielny poranek, korzystając z ładnej pogody, udało nam się wyjść na misiowy spacer. Było bardzo ciepło, a pogoda zachęcała do misiowych spacerów. Tradycyjnie odwiedziliśmy pobliski park. Był bardzo przyjemnie. Słuchałam śpiewu ptaszków i oglądałam misiowe kaczki. Jednak po niedługim czasie rozpłakałam się…i musiałam dostać misiową herbatkę na uspokojenie. Na szczęście humor szybko mi się poprawił i zaczęłam się bawić misiowymi grzechotkami. Po powrocie do domu dostałam misiowe mleczko. Po południu smacznie drzemałam a wieczorkiem znowu dałam popis swojego misiowego głosiku.
Dziś był też kolejny dzień odstawiania misiowego koncentratora i muszę powiedzieć, że nie było tak źle. Koncentrator miałam podłączany jedynie do -i po karmieniu oraz w trakcie ćwiczeń. Misiowi rodzice są szczęśliwi:o)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz