wtorek, 7 maja 2013

Odwiedziny misiowego lekarza

Kolejny dzień powrotu do misiowych ćwiczeń. Od samego rana gimnastykowałam się z mamą ... misiowe rączki, nóżki,Vojta itd....ehh...i znowu Vojta:/ Małe misie najbardziej nie lubią ćwiczyć metodą Vojty.
Małą misie odwiedziła dziś misiowa pani doktor. Powiedziała, że "płuca są osłuchowo piękne" (jak na płuca małej misi), także jest dobrze! Pani doktor powiedziała, że odstawiamy antybiotyk i zostajemy tylko przy misiowych inhalacjach i oklepywaniu. Mogę też już wychodzić na misiowe spacery...super!!!



Szkoda tylko, że kaszlę i misiowa saturacja nie jest jeszcze za dobra- przez to muszę nosić misiowe noski...
 Misiowi rodzice powiedzieli, że jak będę lepiej oddychać to pod koniec tygodnia wrócimy znowu do nauki ssania i picia z misiowej butelki:D Cieszy mnie to bardzo, bo już zaczęło nudzić mi się wyrywanie sond po każdym karmieniu.... dzisiaj z dumą mogę powiedzieć że wyrwałam 3 :o)



Wyspałam się w dzień i wieczorem rozrabiałam tak bardzo, że za karę "wylądowałam" na misiowym brzuszku...co bardzo mi się spodobało:)









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz