sobota, 25 maja 2013

... Jednak potrafię!!!



Sobotni poranek rozpoczęłam serią misiowych ćwiczeń, miałam robiony m.in. masaż rączek i nóżek. Ćwiczyłam też z mamą misiowe przewracanie. 




Nie chcąc zdradzać swych misiowych umiejętności udawałam, że nie umie się przekręcić na brzuszek. Już miałyśmy kończyć ćwiczenia, kiedy misiowa mama obiecała mi, że jeśli się przekręcę to odpuści mi poranną Vojtę. Stwierdziłam, że gra jest warta świeczki, wytężyłam misiowe mięśnie i….udało się!!!  Powtórzyłam swój wyczyn sprzed tygodnia i przewróciłam się z plecków na brzuszek, hura! Wniebowzięta mama biła mi brawo. Mama misia stwierdziła, że oznacza to iż umie się przekręcać…trzeba mnie tylko zmotywować w odpowiedni, misiowy sposób :o)




Rano, jak obudził się tato, bawiłam się misiowymi kabelkami od pulsoksymetru. Przez to, że kabelki zawsze mam pod ręką, to jedna z moich ulubionych zabaw.



Dziś zakładałam też rączkę za rączkę- to moja nowa misiowa umiejętność...nowa bo nauczyłam się jej jakieś 2 tygodnie temu, ale jakoś zapomniałam Wam o tym napisać:o)




Przed południem odwiedziła nas ciocia Kasia z hospicjum i znowu była misiowa gimnastyka… Lubię ciocię Kasię, bo ćwiczy Bobathem i nie męczy mnie tak jak mama i ciocia Magda. Ciocia powiedziała, że ładnie ćwiczę i że jestem dzielna.

Po południu mama misia znowu ćwiczyła ze mną Vojtą …nie chciałam ćwiczyć i głośno krzyczałam. Teraz doszły nam nowe okropne ćwiczenia- oprócz pełzania i pierwszej fazy misiowego obrotu robimy drugą fazę (której jak na razie najbardziej nie lubię)…ehh…ta Vojta:/

Wieczorem była misiowa kąpiel. Kiedyś nie lubiłam kąpieli, teraz z ochotą pluskam się w misiowej wanience.




2 komentarze:

  1. Witajcie! Aż miło się czyta jak mała robi postępy. Mam prośbę napisz mi coś więcej o waszej rehabilitantce od Vojty mój adres mala_1919@poczta.fm Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie Elu mi też się fajnie czyta jak Baśka robi takie ładne postępy :*

    OdpowiedzUsuń