środa, 8 maja 2013

Misiowa gimnastyka

Dzisiaj odwiedziła mnie misiowa rehabilitantka-ciocia Kasia. Usłyszałam, że ładnie ćwiczę i robię duże postępy....małe misie jednak potrafią;o) Doskonaliłam też z ciocią misiowe siedzenie i było bardzo fajnie, ale do czasu.....

.....kiedy zauważyłam, że burczy mi w misiowym brzuszku.




Popołudnie spędziłam z mamą na misiowym balkonie. Było bardzo cieplutko i wygrzewałyśmy się z mamą na słoneczku. Gdyby moja saturacja była lepsza, to poszłybyśmy razem na misiowy spacer....a tak został nam tylko misiowy balkon.... ehh...
Wieczorem leżałam na brzuszku. 




Potem tata zrobił mi misiowe inhalacje. Okazało się, że jak mama skręcała nebulizator to coś popsuła ...i misiowy tata musiał zamówić jedną z części do wymiany....ehh.... ta misiowa mama.
Potem było oklepywanie i kąpiel. Dzisiaj tata nalał mi tyyyllle wody do wanienki...i było bardzo bardzo przyjemnie, tak przyjemnie, że w ogóle nie chciałam wychodzić z wanny. Tata miś wie co misie lubią najbardziej:o)









3 komentarze:

  1. Basia ładnie chwyta te zabaweczki :) A czy podnosi główeczkę?

    OdpowiedzUsuń
  2. Basia podnosi główkę. Jest z niej jednak mały leniuszek i woli "ciumać" sobie rączki i tylko od czasu do czasu podnieść główkę do góry:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gosia jak pochwyci rączki do buzi to koniec z ćwiczeniami, już nic ja nie interesuje...ale to przez te zęby już jeden widać :D

    OdpowiedzUsuń