środa, 12 czerwca 2013

Upalna środa...czyli drugi dzień odowiedzin misiowej babci

Środa to drugi dzień odwiedzin misiowej babci. Od samego rana miałam dobry humor, nie płakałam i uśmiechałam się wesoło do pieska i babci.






Przed południem poćwiczyłam z mamą i pobawiłam się na misiowej macie. Bawiłam się też ładnie z misiową babcią. Babcia wzieła mnie na ręce i opowiadała mi różne ciekawe historie. 
Misiowy tata wrócił dziś wyjątkowo wcześnie z pracy...bo o 12! Z powodu problemów z prądem musiał pracować dziś z domu. Korzystając z okazji udało mi się go namówić na mały misiowy spacer do parku.
Dziś za oknem królowała piękna pogoda i było na prawdę gorąco! 
Jak tylko misiowemu wózkowi udało się wyjechać na świeże powietrze zaczęłam prezentować oznaki misiowego niezadowolenia... Przypomniało mi się, że już troszkę zgłodniałam.... Ostatecznie jednak udało się nam dojechać do misiowego parku. Tam dostałam misiowej herbatki, która poprawiła mi misiowy humor. Potem posiedziałam na rękach, najpierw u mamy, potem u taty a na końcu babci. U babci mi się najbardziej podobało i siedząc w babcinych ramionach miałam najlepszy humor. Po misiowym spacerze dostałam misiowe mleczko i zdrzemnęłam się prawie do 19. 

O 19 zostałam obudzona na misiowe ćwiczenia, kąpiel (przy której pomagała tacie misiowa babcia), naukę karmienia i misiowe mleczko. Dziś wieczorem w ogóle nie byłam śpiąca i do 23 bawiłam się z misiowym tatą i babcią.Przed 23 misiowy tata ułożył mnie na misiowym brzuszku i...udało mi się zasnąć.




Prawie cały dzień miałam dobrą saturację i rodzice nie musieli włączać misiowego koncentratora. Miejmy nadzieję, że jutro misiowy tlenik będzie równie ładnym poziomie..



1 komentarz: