Razem z mamą, z okazji Dnia Ojca, przygotowałyśmy misiowemu tacie śniadanie do misiowego łóżka.
Przedpołudnie spędziłam z misiowym tatą bawiąc się z nim misiowymi zabawkami. Ostatnio moja ulubioną maskotką jest misiowa Myszka Miki, z którą mogę się bawić pół dnia... całuję ją i gryzę i ściskam, sami zresztą zobaczcie...
W niedzielę była wyjątkowo kapryśna pogoda...raz słońce, raz deszcz. Było niskie ciśnienie i całej misiowej rodzince chciało się spać, właśnie dlatego po misiowym obiadku ucięliśmy sobie krótką drzemkę.
...a tata wziął mnie na misiową głowę, ale było fajnie!
***
W poniedziałkowy poranek dużo ćwiczyłam z misiową mamą: Vojtą, Bobathem, masaż raczek, nóżek, leżenie na brzuszku, ...itd. Bawiłam się też moją ulubioną myszką ... Myszką Miki, strojąc do niej wesołe misiowe minki.
Po południu pojechałam z rodzicami do misiowego pediatry. Pani doktor zleciła mi bardzooo dużo misiowych badań...i skierowała na wizyty do czterech specjalistów...ehhh. Teraz to dopiero się zacznie jeżdżenie po misiowych lekarzach :( Podczas wizyty na początku byłam bardzo grzeczna- i robiłam ładne misiowe minki, potem coś mi się nie spodobało i głośno się rozpłakałam. Uspokoiłam się dopiero po misiowej herbatce. Po powrocie do domku dostałam mleczko i poszłam spać w misiowe kimonko :o)
Aguś Basia jest naprawdę słodka :* i dzielnie sobie radzi ja tu nie widzę żadnych opóźnień :p tylko zdrowie jej nie dopisuje, dlatego życzymy zdrówka!!!
OdpowiedzUsuń